Opel-Kapitän `51

W zeszłym tygodniu miałam niezaprzeczalną przyjemność bawić się na naprawdę niezwykłym wieczorze panieńskim :) Oprócz dość standardowych punktów programu (pozwolicie, że taktownie owe punkty przemilczę), szczególnie spodobał mi się pomysł organizatorki wieczoru. Otóż wpadła ona na to, aby zobligować wszystkie zaproszone na imprezę dziewczyny do ubrania się w stylu vintage. Świetny pomysł! Przy okazji okazało się, że jedna z moich najbliższych przyjaciółek nie ma bladego pojęcia o tym, co to właściwie jest ten "styl vintage"... Dlatego kiedy zastanawiałam się nad tematem dzisiejszej notki, postanowiłam, że napiszę kilka słów właśnie o tym stylu. Na początek wyjaśnijmy sobie zatem, jakiego rodzaju odzież określana jest nazwą "vintage" (przy czym bądźmy ostrożni - nie należy żadnej definicji brać za pewnik, ponieważ zawsze może znaleźć się ktoś, dla kogo "vintage" będzie czymś zupełnie innym). Najpopularniejsza definicja ubrań vintage jest taka, że są to ubrania mające co najmniej dwadzieścia lat. Tak więc na chwilę obecną ubraniami vintage można nazwać już te ciuchy, które były produkowane w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Nieźle, co? Czas tak szybko płynie... Dwadzieścia lat to jednak pikuś, bowiem najbardziej hardkorowi znawcy tego tematu upierają się, że vintage zaczyna się od roku 1960 w dół, a wszystkie ubrania i kolekcje wyprodukowane po tej dacie należy zaliczać nie do vintage, ale do "retro". Brzmi to już bardziej ekscytująco, zawsze lubiłam eksperymentować z kreacjami, które były modne wtedy, gdy moja babcia miała tyle lat co ja teraz. W naszym pięknym kraju nikt nie zaprzątał sobie głowy tym, by wskazać jedyną słuszną definicję stylu oraz ubrań vintage, dlatego używamy tutaj radośnie obu definicji na zmianę i pławimy się w ogólnym niezrozumieniu ;) Jednak dzięki mojejnotce przynajmniej będziecie wiedziały, co z czym się je ;)